Zakupy jakie są, każdy z nas wie. Przeważnie są przykrą koniecznością (bo trzeba coś dzisiaj ugotować…), stratą czasu (znowu do tego sklepu…), oraz niezbyt miłym wydawaniem pieniędzy (ależ to wszystko jest drogie…). Nie licząc zakupów, które są robione dla przyjemności (tak, tak- są i takie; kobiety wiedzą o tym najlepiej) w większości wypadków nie jest to dla nas ani miłe ani przyjemne. Ot, jeden z przykrych obowiązków. Bo cóż może być ciekawego i przyjemnego w tym, że znowu należy iść do sklepu po artykuły spożywcze i wydać przy tym pieniądze? Niestety, nie da się od tego uciec, ale warto chwilę przemyśleć, czy można jakoś to zorganizować lepiej, aby zaoszczędzić swój czas i pieniądze.
Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, iż robiąc zakupy „z doskoku” należy liczyć się z tym, iż przepłacimy. Dlaczego? Zakupy robione „na chłodno”, z listą zakupową w dłoni już wielokrotnie udowodniły, iż można dużo zaoszczędzić. A jak? Przede wszystkim warto zapoznać się z ofertą różnych sklepów. Mogą się okazać przy tym bardzo przydatne tak zwane gazetki reklamowe, które oferuje większość marketów. Z nich wybieramy te produkty, które chcemy kupić. Można wybrać jeden sklep lub kilka- w zależności od potrzeb, czasu i możliwości. Różnice w cenach pomiędzy sklepami mogą wynosić kilkadziesiąt procent, co przy zakupach w wysokości 1000 złotych miesięcznie, daje oszczędności wyrażane w setkach złotych. Oczywiście, nie warto jechać na drugi koniec miasta po chleb bo jest tańszy o 50 groszy, ale jeśli lista zakupów jest długa to warto wydać nawet kilka złotych na paliwo, ale zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych na zakupach.
Często kupujemy także w sklepikach rodzinnych, osiedlowych. Warto wspierać polski biznes, jednak jeśli liczymy każdą złotówkę, to różnica pomiędzy marketem a sklepikiem może być nawet 100%. Przykład? Mleko w markecie za 1,79 zł a w sklepiku osiedlowym- 3,50 zł. Podobnie chleb i inne artykuły spożywcze, czy kosmetyki. W skali miesiąca różnice mogą być ogromne. Warto się nad tym zastanowić- bo jeśli nas na to stać, to wszystko jest OK, jeśli jednak każdego miesiąca zaciskamy pasa- warto policzyć sobie, ile przepłacamy.
O czym warto jeszcze pamiętać? Jest kilka zasad, których warto się trzymać.
Kupujemy tylko produkty z listy
Idziemy do sklepu po posiłku
Jeśli to możliwe, płacimy gotówką
Ustalamy limity kwotowe i trzymamy się ich
Ma to o tyle sens, że większość spontanicznych zakupów jest dokonywana przez osoby… głodne lub spragnione (tak zwane kupowanie na wyrost, co ma podłoże w psychice ludzkiej), a płatność kartą zaciera granicę między pieniądzem, a cyferkami na paragonie- gdy płacimy „żywą gotówką”, bardziej kontrolujemy koszty. Bez listy zakupowej także robimy dużo większe zakupy, niż wynika to z naszych potrzeb i ulegamy „promocjom”, które tak naprawdę promocjami nie są.
A co zrobić, jeśli nie mamy czasu na zakupy w sklepach oddalonych o x km od nas? Tu mogą na pomoc przyjść < przyjechać ;) > e-zakupy. Wiele sklepów oferuje już taką formę robienia zakupów: przez internet, z dowozem do domu. Może więc to jest rozwiązanie? Ważne, aby dla nas było to oszczędnością- czasu i/lub pieniędzy