Metoda 50 na 50 przydatna w oszczędzaniu

Prawdopodobnie każdy z nas choć raz w życiu poszedł po podwyżkę. Czy została przyznana – inna sprawa. Jeśli udało Ci się wynegocjować jakieś dodatkowe pieniądze, zastanów się przez chwilę, co się z nimi stało… Podejrzewam, że zostały one wchłonięte przez bieżące potrzeby i nic nie udało się z nich odłożyć. Mam rację?

Do dodatkowych przychodów ( nie ważne czy są one regularne, czy nie) bardzo łatwo się przyzwyczajamy. Niestety powoduje to zwiększenie naszych potrzeb życiowych, w konsekwencji czego po jakimś czasie pieniędzy znów zaczyna brakować.

Co zrobić, żeby do tego nie dopuścić?

Sprawa jest dużo bardziej prosta niż się wydaje. Do tego nieinwazyjna – czytaj mało bolesna. Skoro do tej pory poprzednia wypłata Ci wystarczała, dlaczego nagle 10% podwyżki podnosi Twoje potrzeby? Nie podnosi. Po prostu wreszcie możesz sobie pozwolić na te rzeczy, o których do tej pory myślałeś „za jakiś czas”.

– Czy gdybyś dostał tylko 5% podwyżki, też byłby to jakiś krok naprzód?

– Jasne, że tak.

– Byłbyś bardziej szczęśliwy i czuł się doceniony?

– Owszem!

Zatem dochodzimy do sedna. Skoro mogłeś do tej pory żyć na niższym poziomie, możesz sobie pozwolić o podniesienie go tylko o połowę zakładanego wzrostu. Nie odczujesz braku pieniędzy, których i tak do tej pory nie miałeś.

50/50 – metoda ta zakłada, że z każdej nadprogramowej kwoty odkładasz 50%. Pozostałym 50% dysponujesz wedle uznania.

Nie ma ograniczeń w stylu – odłóż wszystko – za 40 lat z tego skorzystasz. Niektórzy nie mają planów na przyszły tydzień a co dopiero na emeryturę.

Kiedy to się sprawdza?

Otóż, w każdej sytuacji, kiedy masz do rozdysponowania jakieś dodatkowe wpływy:

podwyżkę
premię
dodatek świąteczny
przychód z własnego biznesu, który robisz równolegle do pracy stałej

Ale również, kiedy zrezygnujesz z jakiś stałych kosztów:

kablówki
drugiego numeru telefonu
prenumeraty czasopisma itd

Z każdej zaoszczędzonej kwoty odkładasz 50%

Nie ma znaczenia czy na konto oszczędnościowe, czy do skarpety. Górka będzie się zbierać. W miarę jak Twoje oszczędności będą się powiększać, satysfakcja będzie proporcjonalnie rosła. Standard życia nie ulegnie zmianie na gorsze. Co więcej: poprawi się. Przykład:

Jesteś już przyzwyczajeni do comiesięcznego płacenia za kablówkę. Ten koszt Ci nie przeszkadza. Zatem ponosisz do nadal, tylko trochę inaczej. Po zakończeniu umowy, tą samą kwotę dzielisz na pół. Połowa wraca do portfela i robisz z nią co Ci się tylko podoba. Połowę odkładasz.

Dodaj komentarz