Każdy specjalista od marketingu w sieci powie ci, że e-mail marketing, czyli wysyłanie maili z reklamami, jest dużo bardziej skutecznym narzędziem, niż formy reklamy banerowej lub kontekstowej na stronach WWW. Dlaczego? Zwróć uwagę na fakt, że teraz już prawie każdy przedsiębiorca ma swoją witrynę firmową. Jest ona warunkiem niezbędnym, aby zaistnieć w sieci, ale też nie jest gwarantem sukcesu. Potencjalny klient nie ma czasu ani chęci, aby czytać twoją stronę. Przecież to ty powinieneś do niego dotrzeć, a nie on do ciebie.
Dlatego, własna lista mailingowa jest dużo bardziej skutecznym narzędziem do prowadzenia sprzedaży, niż wizytówka firmowa. Zakładam, że już wiesz, czym powinna się charakteryzować strona, na której gromadzisz adresy e-mail i jaką treścią powinno się ją wypełnić.
Lista mailingowa może mi przynieść dochód?
Dokładnie tak. Trzeba tylko wiedzieć, jak spieniężyć kilka tysięcy subskrypcji na naszej liście. Warto ją zbudować, szczególnie wtedy, gdy prowadzisz swój własny e-biznes i swoje usługi sprzedajesz właśnie przez sieć.
I to jest właśnie pierwszy sposób na zarabianie na liście mailingowej. Mając w nich kilka, a nawet kilkanaście tysięcy rekordów, prawdopodobnie nie będziesz już potrzebował żadnej innej formy reklamy swoich usług w sieci. Osoby, które zgromadziły się na liście mailingowej, będą twoimi klientami.
To jednak nie koniec. Swoją listę możesz również wykorzystać do reklamowania innych podmiotów, które zapłacą ci za reklamę. To, ile możesz zarobić na takiej reklamie zewnętrznych firm zależy oczywiście od jej wielkości. Dobrze będzie również, abyś wiedział, kim mniej więcej są osoby zgromadzone na liście i czy mogą być potencjalnymi odbiorcami danej reklamy. Budując listę w klasyczny sposób nie masz szans zdobyć profilu jej użytkownika, ale przecież wiesz coś o swoich subskrybentach, ponieważ wpisują się na twoją listę, chcąc otrzymać jakiś prezent o danym temacie: e-book, szkolenie, itd.
Jak nie zarabiać na liście mailingowej?
Przede wszystkim, nie sprzedawaj, ani nie odstępuj jej nikomu innemu. Nie ma to sensu, przecież na zdobycie kilku tysięcy adresu poświeciłeś kilka miesięcy swojej działalności, a może nawet więcej. Więcej zarobisz na liście, wykorzystując ją do dwóch celów opisanych powyżej. Poza tym sprzedaż rekordów z listy maili jest po prostu nielegalna: stoi w sprzeczności z Ustawą o ochronie danych osobowych, jak również subskrybenci zapisujący się na twoją listę nie wyrażali na to zgody.
Druga ważna sprawa, to częstotliwość wysyłania maili reklamowych i ich treść. Lista będzie skuteczna, jeśli jej subskrybenci pozytywnie będą reagować na maile, które trafiają na ich skrzynki. Mówiąc wprost: przynajmniej niewielki ich odsetek zdecyduje się na zakup reklamowanego produktu. Jeśli jednak będziesz wysyłał im swoją ofertę sprzedażową co dwa dni, mogą się znudzić i zirytować. Podobnie się stanie, gdy będziesz sprzedawał reklamę na swoją listę mailingową i tych sprzedanych przez ciebie reklam będzie za dużo. Pamiętaj, że już jeden mail dziennie na taką listę to już dużo.
Dlatego jeśli nie chcesz szybko tracić subskrybentów swojej listy mailingowej i zarabiać na niej częściej, niż jednorazowo, nie przesadzaj z liczbą wysyłanych maili. Dbaj również o osoby, które ci zaufały i zdecydowały się na subskrypcję. Możesz przykładowo udostępniać im aktualizacje swojego e-booka, który otrzymały wpisując się na listę.