Na pierwszy rzut oka, pokora kojarzy się z przywództwem jak impreza studencka z trzeźwością. Przecież lider powinien być śmiały, władczy, głośny, a czasem nawet bezczelny. Tymczasem pokora jest bardzo przydatna w zarządzaniu.
Z tego wpisu dowiesz się, dlaczego bez pokory nie zostaniesz nigdy kompletnym liderem.
Historia uczy
Najsłynniejsi przywódcy niekoniecznie słynęli z pokory. Aleksander Wielki założył kilkanaście miast, które nazwał swoim imieniem. Przypadków, gdy władcy porównywali się do bogów, stawiali sobie pomniki i przyznawali wszelkie możliwe tytuły, są tysiące.
Niekiedy było to dyktowane polityczną koniecznością, innym razem pychą. O ile to drugie nigdy nie należało do wyznaczników skuteczności lidera, o tyle polityczna konieczność poniekąd usprawiedliwiała takie działania. Ale teraz czasy się zmieniły i wywyższanie się nie ma tak praktycznego zastosowania, jak kiedyś.
Inna sprawa, że jeśli jako lider chcesz się wzorować na swoich historycznych idolach, pamiętaj żeby czerpać od nich tylko najlepsze cechy – nigdy całokształt. Osobiście podziwiam Aleksandra za kreatywność, nieustępliwość i odwagę, ale też wiem, że nie potrafił zapanować nad własnymi emocjami i zdecydowanie za dużo pił. (Przez co pewnego razu zabił włócznią swojego przyjaciela…)
Lider pozbawiony pokory nie stworzy świetnego zespołu
Przywódca, który się wywyższa, traktuje innych jak pionki i przykłada uwagę przede wszystkim do zewnętrznych oznak swojej władzy, może stworzyć ogromną organizację.
Wystarczy, że będzie świetnym manipulatorem i charyzmatycznym mówcą.
Jednak tego typu podejście przyciągnie tylko przeciętnych ludzi. Prawdziwy lider powinien starać się tworzyć zespół z ludzi, którzy są od niego lepsi (przynajmniej w pewnych uzupełniających się wzajemnie dziedzinach.) Lider – manipulant się tego obawia, bo uważa, że to on musi być we wszystkim pierwszy i najlepszy.
Bez pokory, przywódca nie będzie w stanie zmontować naprawdę efektywnego zespołu. Mądry lider woli mieć w swojej organizacji dziesięciu wybitnych ludzi, niż tysiące pozbawionych własnego zdania marionetek. Żeby zjednać sobie wartościowych ludzi, potrzebujesz pokory.
Brak pokory jest niebezpieczny
T. E. Lawrence był oficerem brytyjskiego wywiadu w czasie I Wojny Światowej i pomagał Arabom zorganizować rewoltę przeciwko Turcji. Na podstawie jego wybitnej książki nakręcono film.
Ostatnio czytałem jego wspomnienia z czasów wojny i znalazłem fragment, który dobrze nadaje się do tego artykułu. Oddajmy głos Lawrence’owi z Arabii:
,,Jednakże głupota armii tureckiej była bezdenna. Niekiedy wychodziło nam to na dobre, ale jednocześnie szkodziło nieustannie, ponieważ nie mogliśmy się oprzeć uczuciu pogardy dla wojska tureckiego (…) , a brak szacunku dla nieprzyjaciela jest dla każdej armii szkodliwy”.¹
To kolejny powód, dla którego przywódca nie powinien zapominać o pokorze. To, że ludzie cię słuchają, nie znaczy, że jesteś nie wiadomo kim i że wszystko ci wolno. Nie przestawaj się rozwijać i często zadawaj sobie pytanie – a co, jeśli to oni mają rację, a ja się mylę?
Podsumowanie
Uważam, że bez pokory nie można zostać kompletnym liderem. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę samozachwytu i przestać się rozwijać. To z kolei uniemożliwia pełne wykorzystanie potencjału swoich ludzi.